W branży kosmicznej obok wielkich agencji i koncernów jest też miejsce dla małych firm i start-upów. Jeszcze tylko do 20 czerwca firmy mogą zgłaszać się do akceleratora kosmicznego Space3ac, a do 30 czerwca trwa rekrutacja do europejskiego konkursu Galileo Masters.
Obecnie około jednej trzeciej – blisko 100 mld dolarów – wartości całego światowego sektora kosmicznego stanowią usługi telekomunikacyjne. I to właśnie działka związana z satelitami otworzyła drogę do kosmosu małym firmom i start-upom, również z Polski. W kraju działa już kilkadziesiąt firm sektora kosmicznego, a w zeszłym roku uczestnicy z Polski stanowili najliczniejszą grupę w największym na świecie konkursie na wykorzystanie danych satelitarnych – Galileo Masters.
Ci początkujący – start-upy i zespoły akademickie – chętnie zajmują się właśnie zagospodarowaniem danych z nawigacji satelitarnej czy wyników obserwacji Ziemi. To tzw. dolny segment sektora kosmicznego (downstream), biznes wymagający wiedzy i kreatywności, ale niekoniecznie dużych nakładów finansowych. Można go rozpocząć dzięki uczestnictwu w programach pomagających w rozwinięciu kosmicznej kariery. Należy do nich trwający właśnie konkurs Galileo Masters i nowe przedsięwzięcia: polski akcelerator Space3ac, projekt POSITION, czy tzw. hackathon #ActInSpace.
Galileo Masters – European Satellite Navigation Competition (ESNC) to największy międzynarodowy konkurs na komercyjne użycie nawigacji satelitarnej. Właśnie trwa tegoroczna edycja, w której na zwycięzców czekają nagrody o łącznej wartości miliona euro. Swoje pomysły można zgłaszać do 30 czerwca. W ubiegłym roku w konkursie wystartowały 64 polskie zespoły i była to najsilniej obsadzona narodowa odsłona Galileo Masters. Uwagę jurorów, ale też europejskich form i agencji kosmicznych, zwróciło kilka z nich.
Naukowcy z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie opracowali np. koncepcję podwodnej nawigacji i lokalizacji, w którym radiowy sygnał z satelitów jest przetwarzany na sygnał – dużo lepiej rozchodzący się po wodą. Firma RS Technologies została nagrodzona za system zapobiegający kolizjom małych pojazdów latających (np. paralotni i małych samolotów), będący rodzajem prywatnej czarnej skrzynki. Z kolei nagrodzona aplikacja na komórki „Insect Alert” ma nas chronić na ziemi – ostrzegając, że wchodzimy na teren, gdzie występują bezkręgowce mogące przenosić groźne choroby: malarię, gorączkę Zachodniego Nilu czy boreliozę.
Wśród polskich firm kosmicznych jest już także kilku bardziej doświadczonych graczy. Firma Space Forest tworzy systemy łączności bezprzewodowej, które mogą znacząco zmniejszyć masę pojazdów kosmicznych (70 proc. masy elektroniki europejskiej rakiety Ariane 5 to kable). Blue Dot Solutions współorganizuje m.in. polską edycję Galileo Masters, jest też partnerem Europejskiej Agencji Kosmicznej w kilku przedsięwzięciach, mi.in. w projekcie poprawy zarządzania wodą w Jordanii (z wykorzystaniem danych satelitarnych).
Start na międzynarodowym kosmicznym rynku ułatwiają uruchomiony właśnie w Gdańsku – akcelerator Space3ac i projekt POSITION, wspierający inkubację innowacji i technologii z dziedziny nawigacji satelitarnej. „Misją akceleratora jest łączenie polskiego i zagranicznego przemysłu oraz polskich spółek skarbu państwa ze start-upami” – mówi Wojciech Drewczyński z Black Pearls VC, jeden z pomysłodawców Space3ac i współorganizator POSITION. „Zapewnimy znakomitych polskich i zagranicznych mentorów, ekspertów w kwestiach technicznych i biznesowych” – dodaje Drewczyński.
Nabór do akceleratora trwa jeszcze tylko do 20 czerwca, a finałem pierwszej edycji będzie prezentacja przed międzynarodową grupą inwestorów, która odbędzie się 8 września. Szacuje się, że mogą oni przeznaczyć na inwestycje w projekty nawet 2 miliony złotych.