Chwilą w której wasza rodzina i znajomi z pewnością pokaże na co ich stać, jest etap zapraszania gości na ślub i wesele. Nawet jeśli nasi bliscy generalnie należą do ludzi cywilizowanych i kulturalnych, jest coś takiego w tym momencie, co z dużym prawdopodobieństwem rozbudzi w nich najdziksze instynkty. Choć większość ze zwyczajowych wizyt przebiegnie bez większych trudności, raczej na pewno będą i takie, o których nie zapomnicie do końca swoich dni.
1. Zapraszanie obcych
Często zdarza się tak, że pod wpływem nacisków rodziców musicie zaprosić osoby, których nigdy nie widzieliście. Nie tylko nie znacie ich, ale i nie wiecie jak wyglądają. Owszem, ktoś pokazał zdjęcie, ale mają na nim po dwadzieścia lat i kilka kilo mniej. Najgorszym co może się zdarzyć i czasem zdarza, jest sytuacja w której oprócz gości, których chcecie zaprosić, na miejscu czeka na was cała grupa obcych osób. Nie tylko nie wiecie do kogo podejść, ale też wszyscy nagle wydają się podobni do ludzi ze starej fotografii. Jesteście uratowani jeśli gospodarze wypełnią swoje obowiązki i wszystkich przedstawią, ale cóż jeśli nikt z dużej grupy nie wyrywa się jakoś do witania was? Może lepiej w takiej sytuacji zaproszenia rozesłać pocztą i ewentualnie wykonać przy tym grzecznościowy telefon?
2. Brak odpowiedniego wywiadu
Wyobraźcie sobie, że umówieni telefonicznie jedziecie zapraszać dosyć bliskich krewnych, z którymi jakoś ostatnio nie macie wiele wspólnego. Minęło może kilka lat od ostatniego spotkania, a wspólni krewni nie kwapią się przesadnie do opowiadania o ich losach. Przyjeżdżacie na miejsce i po plecach przechodzi wam zimny dreszcz. Otóż jesteście u osób innych niż te, które znaliście przed laty. Nie owijając w bawełnę, wasi krewni stoczyli się do tego stopnia, że nie zachowują już ani trzeźwości, ani higieny, nawet na czas zapowiedzianej wizyty. Nagle stają wam przed oczami wszystkie te przygotowania, które miały zamienić ten dzień w elegancki i wysmakowany oraz to, do czego zdolne są osoby, które macie przed oczami. Niestety mimo chęci ucieczki, musicie już raczej wręczyć przygotowane zaproszenia weselne. Jedyną radą jakiej można udzielić, aby uchronić młodych ludzi przed podobną sytuacją, jest przeprowadzenie odpowiedniego wywiadu na temat osób, których od dawna nie widzieliście. Z drugiej strony, ich bliscy powinni uprzedzić narzeczonych o tym przykrym stanie. Oszczędzą wówczas wiele zażenowania również sobie. Natomiast młoda para z pełną świadomością będzie mogła dokonać wybory, czy nadal chce dane osoby zaprosić.
3. Konwenanse ponad wszystko
W dzisiejszych czasach wiele osób decyduje się zrezygnować z kosztownych i czasochłonnych wojaży po kraju, w celu zaproszenia krewnych na ślub i przyjęcie weselne. Zamiast tego przesyłają zaproszenia pocztą. Liczą na zrozumienie rodziny. Nic bardziej mylnego! Może okazać się, że ze względu na taką formę zapraszania, spora grupa gości poczuje się urażona i zrezygnuje z przybycia. Choć rozsądek podpowiada, że 200-kilometrowa podróż w celu zaproszenia jednej pary nie jest dobrym rozwiązaniem, dla niektórych osób, prawdziwe zaproszenie na ślub, to wyłącznie takie wręczone osobiście.
4. Zła atmosfera
Nawet podczas zapraszania najbliższej rodziny mogą pojawić się sytuacje nieprzyjemne. Nagle okazuje się, że trafiamy w samo oko cyklonu. Gospodarze zamiast zająć się gośćmi, ostentacyjnie okazują sobie niechęć. Czasem jeden z nich ignoruje krewnych swego małżonka i nawet nie zadaje sobie trudu, żeby się z nimi przywitać. Jeszcze innym razem wychodzi na jaw, że zapraszana para jest właśnie w trakcie rozwodu i wręczane zaproszenie, jest w najlepszym razie drobną niezręcznością.
To tylko kilka z sytuacji, które mogą się przydarzyć podczas zapraszania gości na ślub i wesele. Jeśli ograniczymy listę gości tylko do naprawdę bliskich sobie osób, z pewnością zmniejszymy zagrożenie ich wystąpienia.
/T/